1.
Biegła brzegiem morza,patrząc na wyłaniające się z mgły wieże Sea Towers. Październikowa Gdynia przywitała ja wysoką jak na tą porę roku temperatura.
Drobna ,dwudziestotrzyletnia blondynka,wyglądająca jak szesnastolatka,pewnie stawiała stopy patrząc, jak ich ślad rozpływa się w falach Bałtyku. Biegła równym tempem, wciągając do płuc rześkie morskie powietrze. Od wczoraj Gdynia była jej domem. Przeniosła się z drugiego końca Polski. Właściwie,została przeniesiona.
Jedyna córeczka bogatych rodziców,która na złość ojcu ,wstąpiła do Policji, zamiast przejąć rodzinny interes.
Używane samochody nigdy nie były jej żywiołem.
W jednostce w Nowym Targu,gdzie wcześniej służyła ,dwa tygodnie temu odebrała awans na sierżanta. Ale zostać tam nie chciała. Ojciec dobrze znał komendanta,dogadali się,że ten zrobi wszystko żeby dziewczynie wybić mundur z głowy. Dość miała przekładania papierków i parzenia kawy. Ciągnęło ja w teren. Chciała pomagać ludziom, działać,więc kiedy tylko usłyszała że komenda w Gdyni ma wolny etat,postawiła wszystko na jedną kartę. Nie obyło się bez perturbacji, bo komendant pod wpływem ojca nie wyrażał zgody,ale w końcu dopięła swego.
Noeidrodna córeczka tatusia. Miała jego charakter. Jak coś postanowi,to choćby skały srały,doprowadzi do końca. Uparta, bezkompromisowa, nieustępliwa.
Kaśka Konopka.
Właśnie zaczynała nowy rozdział życia.
Komentarze
Prześlij komentarz